W poprzednim materiale powiedziałem, że nie ma kierowców F1 pochodzących z biednych rodzin. I jest to oczywiście prawda. Sam karting, który jest konieczny żeby później zostać kierowcą Formuły 1, jest bardzo drogim sportem, nawet na poziomie amatorskim. Żeby jakiś chłopaczek doszedł do najwyższego poziomu motosportu którym jest Formuła 1, to jego rodzice musza mieć kasę, żeby chociaż zacząć te gokarty. I najświeższym przykładem kierowcy, którego rodzinę moglibyśmy nazwać w pewien sposób powiedzmy biedną, jest Esteban Ocon. Jego rodzice, są zwykłymi ludźmi z klasy robotniczej. I żeby móc finansować karierę młodego Estebana, musieli oni sprzedać dosłownie wszystko co mieli, włącznie z ich domem. Ale nie byli oni biedni. Gdyby nie bardzo drogi karting ich syna, to normalnie by sobie żyli, jak każdy przeciętny francuz. Po prostu droga pasja syna wymagała ogromnej ilości pieniędzy. Innymi przykładami kierowców F1 pochodzących ze zwykłych rodzin, ale znowu, nie biednych są Lewis Hamilton, Kimi Räikkönen czy oczywiście Robert Kubica. #shorts #f1
Czy wiedziałeś, że kierowcy F1 tak naprawdę nie piją szampana na podium? #shorts #f1
Facebook: https://www.facebook.com/rajdyformulypierwszej TikTok: https://www.tiktok.com/@rajdyformulypierwszej