Prezentu na Wielkanoc niestety nie będzie. Drużyna Orląt spisała się kiepsko w Sieniawie i zasłużenie przegrała 1:2 z Sokołem. Na tle ambitnie walczących piłkarzy beniaminka "biało-zieloni" zaprezentowali się jako zespół bez pomysłu na rozmontowanie obrony rywali. Ekipa Damiana Panka ruszyła do ataku dopiero po stracie pierwszego gola, który -- co warto podkreślić -- padł w kuriozalnych okolicznościach. Jak się jednak okazało, zryw drużyny przyjezdnych nastąpił zdecydowanie za późno i udało się wyłącznie zmniejszyć rozmiary porażki. Kapitalnym strzałem z rzutu wolnego po raz kolejny popisał się Rafał Borysiuk, lecz była to bramka wyłącznie na otarcie łez. Orlęta poległy po najsłabszym spotkaniu spośród rozegranych do tej pory meczów rundy wiosennej i straciły tytuł lidera na rzecz JKS-u Jarosław.
Doping i oprawa kibiców LKS Orlęta Spomlek Radzyń w spotkaniu z Motor Lublin SA.
Drużyny juniorskie Orląt rywalizowały dzisiaj ze zmiennym szczęściem z lubelskim Motorem. Juniorzy starsi przegrali z faworyzowanym przeciwnikiem 1:2, natomiast ich młodsi koledzy zanotowali identyczny wynik, ale na swoją korzyść. JUNIORZY STARSI: Orlęta Radzyń Podlaski - Motor Lublin 1:2 (1:0) Stańkowski 37 - gole w 72. i 86. minucie Orlęta: Robert Nowacki - Zarzecki, Węcław, Garbacik, Zieliński, Latoch, Pieńko (84 Ślusarczyk), Kula, Pękała (65 Kaliński), Stańkowski, Marciniak
Smutno, coraz smutniej. Orlęta Radzyń Podl. - KSZO Ostrowiec Św. 0:2 Na nic zdały się zapowiedzi zwycięstwa, na nic zdała się ambitna walka, jaką zaprezentowali dziś przeciwko KSZO Ostrowiec Świętokrzyski piłkarze radzyńskich Orląt. "Biało-zieloni" nie sprostali u siebie rywalowi i przegrali 0:2. Co to oznacza w praktyce, wszyscy kibice doskonale wiedzą - szanse na drugoligową promocję są już wyłącznie iluzoryczne. O porażce przesądziło 10 minut drugiej połowy, w których ostrowczanie zdołali wykorzystać dwa błędy radzyńskiej obrony i zdobyć dwa gole na wagę wygranej. Podopiecznym Marka Majki pozostaje po dzisiejszym spotkaniu jedynie walczyć do końca i wierzyć w cud. Trudno wprawdzie oczekiwać, że on nastąpi, ale jeśli nawet się nie uda, warto by zakończyć trzecioligowe zmagania zdobyciem jakichś punktów w ostatnich spotkaniach. mICHAŁ sZCZYGIELSKI